Nowa maszyna fleksograficzna Mark Andy Evolution Series E5, drukująca farbami wodnymi, to najnowsza inwestycja drukarni CUPSZ z Tilburga (Holandia). Założona w 2014 roku firma, której właścicielami są dwaj bracia – Daan i Michiel Willemsz, od lat specjalizuje się produkcji kubków do kawy, dostarczanych do licznych klientów z krajów Beneluksu, Niemiec i Francji. W ostatnim czasie jej asortyment został wzbogacony o jednorazowe pojemniki kartonowe, oferowane pod nazwą BOWLSZ.
Przez pierwsze dwa lata swojej działalności bracia Willemsz zlecali na zewnątrz zarówno usługi drukowania, sztancowania jak i formowania kubków. W roku 2016 podjęli decyzję o inwestycjach zapewniających im samowystarczalność w kontekście realizowanej produkcji. W firmie CUPSZ powstał ambitny plan uwzględniający zbudowanie – do 2019 roku – nowego zakłady produkcyjnego o powierzchni 2 tys. m2, zlokalizowanego na terenie parku przemysłowego w Tilburgu.
Jednak już w roku 2020 popyt na produkty oferowane m.in. przez CUPSZ zaczął na nowo rosnąć, a model biznesowy jej właścicieli – bazujący na produkcji wysokojakościowej, nisko- i średnionakładowej dostarczanej w krótkim czasie – sprawdził się w czasach ożywienia gospodarczego. Wcześniej typowym dla tego rynku czasem realizacji zlecenia był okres 5-6 tygodni, wynikający z faktu, że wiele kubków produkowanych było w Azji. Właściciele CUPSZ zamierzali skrócić czas dostawy gotowego towaru do zaledwie 2-3 dni, a w nagłych przypadkach – nawet do 24 godzin. Jak podkreślają, obecnie ich firma jest jedynym producentem kubków w Europie, który może tego dokonać.
SŁUCHAJ PODCASTÓW NIEZBĘDNIK POLIGRAFA
Jeszcze przed przenosinami do nowej siedziby, część usług poligraficznych zlecanych przez CUPSZ na zewnątrz była realizowana w cyfrowej maszynie tonerowej. Z tego względu, z myślą o nowej siedzibie, właściciele postanowili zakupić dwa tego rodzaju urządzenia. Od tamtej pory w zakładzie pojawiło się też w sumie siedem maszyn do formowania gotowych produktów.
Jednak – jak dodaje Michiel Willemsz – koncentrowanie się wyłącznie na druku cyfrowym, z jego relatywnie niską prędkością druku realizowanego z roli, było zawsze postrzegane tu jako czynnik ograniczający dalszy rozwój całego jej biznesu. Jego zdaniem nakłady do 25 tys. kubków miały tu uzasadnienie, ale większe zamówienia zaczęły być problematyczne, także pod względem ekonomicznym. Kierownictwo CUPSZ zauważyło, że pandemia nie tylko drastycznie obniżyła popyt, ale też wymusiła zmiany w podejściu do kwestii higieny i stosowania jednorazowych kubków papierowych – te stały się bardziej popularne i preferowane w kontekście tradycyjnej ceramiki, wymagającej mycia.