Biorąc pod uwagę coraz większy udział i znaczenie technologii cyfrowych w segmencie druku wąskowstęgowego, producenci maszyn fleksograficznych coraz śmielej spoglądają w stronę rynków, na których połączenie różnych technik drukowania zapewnia ich użytkownikom zupełnie nową jakość. Ale tylko jedna firma wydaje się oferować w pełni hybrydowe rozwiązanie, zaprojektowane we własnym zakresie i dzięki temu dostarczane z jednego źródła. Nick Coombes rozmawiał na ten temat z jej przedstawicielem – Philem Baldwinem, Sales Managerem w firmie Mark Andy, odpowiedzialnym za rynki Wielkiej Brytanii i Irlandii.
Zacznijmy od próby zdefiniowania, co tak naprawdę oznacza „hybryda” w kontekście procesu poligraficznego?
Patrząc przez pryzmat całego rynku, określenie hybrydowości oznacza połączenie technologii druku cyfrowego i konwencjonalnego (analogowego) z dodatkowymi procesami obróbki po druku, realizowanymi w trybie inline. Można zatem przyjąć, że maszyna hybrydowa uwzględnia najwyższej klasy druk cyfrowy w trybie „z roli na rolę”, wzbogacony o dodatkowe zespoły fleksograficzne oraz moduły do finiszingu. Wszystkie one powinny być oferowane w ramach jednej platformy, z myślą o realizowaniu produkcji jednoprzebiegowej.
Czy zapotrzebowanie na tego typu rozwiązania było rzeczywiście wysokie?
Początkowo mieliśmy raczej do czynienia ze swego rodzaju ćwiczeniami czy próbą tego co można by osiągnąć w kontekście technologii – analogicznie do początków druku cyfrowego w latach 90. ubiegłego wieku.
I podobnie jak wówczas, tak i w przypadku „hybrydy” to możliwości technologiczne wyprzedziły rzeczywisty popyt ze strony rynku. Wydawało się bowiem dobrym pomysłem, by połączyć w ramach jednego rozwiązania to, co najlepsze z obu światów.
Jednak bez oczywistego i odpowiednio dużego popytu tylko nieliczni producenci byli skłonni zainwestować znaczące sumy w niezbędne działania badawczo-rozwojowe.
Jak zatem sprawy potoczyły się dalej?
Najczęściej odbywało się to poprzez współpracę producenta maszyn fleksograficznych z producentem maszyn cyfrowych. Tworzyli oni – pod wspólną marką – hybrydowe rozwiązanie, uwzględniające niezbędne rozwiązania technologiczne dostarczane przez obu partnerów. Jest wiele znanych z rynku przykładów tego typu kooperacji, które zyskiwały na popularności wraz z rosnącym stopniowo popytem na same maszyny hybrydowe.