Wracamy na moment do ostatniej edycji Warsztatów flekso, które odbyły się 11 i 12 października 2023 roku. Drugi dzień rozpoczął się wyjątkowo, bo od śniadania fleksografa, które przerodziło się następnie w kolejną część pytań i odpowiedzi. Tymczasem tuż po śniadaniu odbyły się jeszcze dwa „panele dyskusyjne” i oba wzbudziły dużą dyskusję.
Pierwszy to historia, która otrzymała swój tytuł… „Pewnego razu w … ETICOD, czyli historia pewnej inwestycji”. Właściwie, to nawet nie panel dyskusyjny, bo raczej była to historia z drukarni ETICOD, która zdecydowała się na instalację naświetlarki płyt mającej na celu znaczne przyspieszenie realizacji zleceń.
W rozmowie wzięli udział: Leszek Wątrobski, Maciej Rapsiewicz, Bartłomiej Chołuj oraz Jacek Huć z drukarni ETICOD, Jacek Galiński i Piotr Lis prowadzący warsztaty, a moderatorem tej historii był Mirosław Pawliński red. naczelny czasopisma Świat Poligrafii Professional.
Cała historia rozpoczęła się od krótkiego wprowadzenia i opisu drukarni. Mirosław Pawliński skierował tę część rozmowy na temat innowacyjności zastosowanych w drukarni rozwiązań. Następnie zaproszeni goście z drukarni ETICOD opowiedzieli swoje przygody związane z zakupem i instalacją naświetlarki. A trzeba przyznać, że działo się, bo inwestycja odbyła się na starcie pandemii, czyli trochę… unieruchomienia całej gospodarki.
Oczywiście, jak to bywa w życiu, nic nie układało się w sposób normalny. Pandemia, dodatkowo… jak się okazało, na nowym sprzęcie nie można było osiągnąć deklarowanych parametrów. Poszukiwanie odpowiedzi, dlaczego nie można przygotować płyt i następnie drukować z najwyższą jakością, zajęło trochę czasu. W dużym skrócie można powiedzieć, że trzy lata.
W tym czasie, jak zauważyli goście z drukarni ETICOD, mieli całą masę spotkań ze wszystkimi dostawcami: maszyna drukująca, chemia, farby itd. oraz niezliczone ilości prób. Każdy z dostawców posiadał swoją teorię, ale żadna nie była na tyle spójna, by móc uzyskać zadowalający wynik.
Problem był cały czas widoczny na produkcji. Zapewne, gdyby nie pandemia i ograniczone do minimum kontakty z zewnętrznymi ekspertami, całość można byłoby rozwikłać maksymalnie w kilka tygodni. Trzy lata, to rzeczywiście długo. Warto też zauważyć, że w tym czasie drukarnia musiała realizować swoją produkcję na najwyższym poziomie bez zakłóceń.
I dokładnie w tym momencie tej historii pojawia się w drukarni Piotr Lis i Jacek Galiński. Co z tego wyszło? Jak można było wspólnymi siłami (zespołowo) podejść do zagadnienia i tak całkiem na serio… jaki był powód problemu? O tym wszystkim można było się przekonać podczas tej rozmowy. Najważniejsze, że była to praca w zespole, niestandardowe podejście do problemu i dużo zaufania i wyczucia tematu.
Cała historia wzbudziła dużą dyskusję wśród zaproszonych gości Warsztatów flekso, bo z taką sytuacją nikt inny do tej pory nie miał styczności. Być może w dużym skrócie przypomnimy Wam tę rozmowę w NIEZBĘDNIKU POLIGRAFA EXTRA.