Irlandzka firma Label Tech, należąca do Asteria Group, podjęła kroki mające na celu znaczne zwiększenie swojej wydajności za sprawą inwestycji w maszyny fleksograficzne Mark Andy Evolution Series.
Założona w 1992 roku i obecnie zarządzana przez Jamesa Costello i Johnny’ego Woodsam firma Label Tech budowała przez lata reputację wśród swoich klientów dostarczając im wysokiej jakości etykiety samoprzylepne w różnych wariantach. Główna siedziba firmy, zajmująca powierzchnię 20 tys. m2, znajduje się w Santry, w pobliżu międzynarodowego lotniska w Dublinie. Firma wykorzystała ten fakt oraz swoją wiedzę i doświadczenie, aby obsługiwać różne branże takie jak: spożywcza, zdrowotna, farmaceutyczna oraz transportowa i logistyczna.
Aby sprostać tak wymagającym pracom i klientom, firma Label Tech rozpoczęła projekt inwestycyjny, bazujący na rozwiązaniach Mark Andy. W efekcie pojawiły się tu dwie maszyny fleksograficzne Evolution Series E5. Obie to rozwiązania 13-calowe (o szerokości wstęgi 330 mm), wyposażone w osiem zespołów drukujących i suszenie UV. Posiadają one moduły odwijania i nawijania, stacje do sztancowania i cięcia na arkusze wraz z modułem transportującym.
Na szynie głównej, w jaką wyposażona jest maszyna, zainstalowano ponadto systemy odwracania wstęgi, moduły do foliowania na zimo i do laminowania. Obie maszyny posiadają też systemy inspekcyjne marki BST z wbudowanymi kamerami kontrolnymi. Maszyny pracują z prędkością maksymalną 230 m/min.
Co istotne, niedawno zastosowany został w nich upgrade systemów suszenia do wariantu LED/UV. To, jak podkreśla Derek McLoughlin, kierownik ds. druku fleksograficznego, zapewniło obu maszynom wartość dodaną:
„Tam, gdzie wcześniej w 100% używaliśmy lamp rtęciowych o mocy 4,7 kW, obecnie stosujemy promienniki LED o mocy 1,7 kW wykorzystując je w 70%. Można sobie zatem wyobrazić skalę oszczędności energii, zużywanej tylko do czynności włączania i wyłączania maszyny ze stanu gotowości. Istotna jest także wyższa żywotność samych promienników”. Zmiana, uwzględniająca też konwersję w zakresie stosowanych farb, niosła ze sobą określone koszty, które jednak zostały zrekompensowane przez wyższą wydajność maszyny. „Wpisała się ona też w naszą politykę w obszarze zrównoważonego rozwoju – dodaje Derek McLoughlin. – Ponieważ rozwijamy obszar naszej działalności, bazujący na podłożach foliowych, wyższa wydajność technologii suszenia LED/UV stanowi dla nas podwójny bonus.”
Poproszony o wskazanie największych korzyści płynących ze stosowania maszyn Evolution Series E5, James Costello mówi, że w zależności od zlecenia firma obserwuje wzrost wydajności o ok. 50%. To zaś pozwoliło jej na modyfikacje w harmonogramie systemu zmianowego oraz obniżenie obciążenia i presji czasowej dla 50 zatrudnionych tu osób. Obecnie Label Tech pracuje w systemie dwuzmianowym przez pięć dni w tygodniu, co oznacza duże pole do dalszego rozwoju. Inwestycje zapewniły jej też większe możliwości w obszarze uszlachetnień. Tego zaś wymagają jej klienci z segmentu FMCG, oczekujący jak największej atrakcyjności wizualnej etykiet, wpływających na sprzedaż i rozpoznawalność na półce sklepowej.