O najnowszych krokach inwestycyjnych, ale też o obecnej sytuacji rynkowej, prognozach związanych z branżą opakowań, jak też zmieniającymi się wymaganiami i oczekiwaniami ich odbiorców mówi Jerzy Sarama – prezes zarządu Karton-Pak.
Minęło ponad 30 lat od chwili sprywatyzowania zakładów w Nowej Soli, które od tamtej pory działają pod nazwą Karton-Pak S.A. Przez cały ten czas kieruje Pan firmą w roli prezesa. Przeszliście Państwo długą drogę…
Rzeczywiście, za nami trzy dekady konsekwentnego, planowanego rozwoju i przekształceń, które wprowadziły Karton-Pak do czołówki polskich drukarń specjalizujących się w opakowaniach z tektury litej. Sądzę, że to właśnie nasza specjalizacja i skoncentrowanie się na branży opakowań kartonowych, pozwoliła na tak dynamiczny rozwój i utrzymanie właściwego kierunku, nawet pomimo licznych zawirowań rynkowych, które dotykały – nie tylko nas, ale cały rynek – w różnych okresach minionego 30-lecia. Ostatnie lata też nie należały do najłatwiejszych.
Jak Pan ocenia obecną sytuację rynkową, także w kontekście problemów i wyzwań, z którymi mierzyły się drukarnie m.in. opakowaniowe, w ostatnim czasie?
W roku 2017 wykonaliśmy strategiczny ruch w naszej działalności – otworzyliśmy drugi, zbudowany od podstaw zakład produkcyjny, bazujący na druku w formacie B0. Wówczas wyposażony był on w jedną pełną linię wytwórczą, uwzględniającą m.in. najnowocześniejszą maszynę Rapida 145. Kilka lat później dołączyła do niej druga, równie bogato wyposażona. Poza inwestycjami sprzętowymi, nowy zakład został wyposażony w obszerny magazyn wysokiego składowania, uwzględniający najnowocześniejsze rozwiązania logistyczne.
Dysponując wykwalifikowaną, stabilną i oddaną naszej firmie kadrą, byliśmy w naturalny sposób przygotowani na różne wyzwania rynkowe. Mówiąc kolokwialnie, wyprzedziliśmy i niejako uprzedziliśmy je wspomnianymi, strategicznymi inwestycjami. To pozwoliło firmie Karton-Pak przejść suchą stopą przez zawirowania ostatnich lat i dalej się rozwijać. Czego potwierdzeniem jest choćby najnowsza maszyna Koenig & Bauer, tym razem w formacie B1.
Z marką Koenig & Bauer wiążą Państwa wieloletnie związki, sięgające jeszcze czasów poprzedzających przekształcenie i prywatyzację w latach 90. ubiegłego wieku.
Zgadza się. W czasie, gdy miał miejsce proces prywatyzacji firmy (będącej sukcesorem manufaktury kartonów, powstałej w 1923 roku, przekształconej w latach 60. ubiegłego wieku w zakład produkujący opakowania z nadrukiem), pracowały tu wysłużone maszyny Planeta. Nota bene powstawały one w tych samych zakładach w Radebeul, w których produkowane były i nadal są modele Rapida, także dostarczane sukcesywnie do naszej drukarni.
Czytaj także: W Karton-Pak z Nowej Soli kolejne „B0” Koenig & Bauer… Współpracujemy z wieloma globalnymi markami spożywczymi i – co istotne – bardzo często jesteśmy jednym z ich strategicznych dostawców. To powód do dumy, ale też ogromne zobowiązanie. Stąd konieczność rozbudowy mocy produkcyjnych i jej realizacja z wyprzedzeniem czasowym. Była ona wypadkową znaczącego wzrostu zapotrzebowania na opakowania jednostkowe na żywność, przede wszystkim wykonane z surowców odnawialnych (na których bazujemy w 100%). W efekcie zamiast w roku 2022, nowa maszyna drukująca Rapida, wraz z urządzeniami peryferyjnymi, rozpoczęła pracę już w 3. kwartale 2021 r., dwukrotnie zwiększając moce produkcyjne naszego nowego zakładu” – mówi Jerzy Sarama
Można więc zaryzykować stwierdzenie, że marka Koenig & Bauer towarzyszy nam od zawsze, a maszyny tej firmy przez wszystkie lata funkcjonowania Karton-Pak stanowiły i wciąż stanowią podstawę naszego parku sprzętowego. Dostarczona w ubiegłym roku pełnoformatowa Rapida 106 to już dziewiąta maszyna tej serii zakupiona przez nas. Jeżeli uwzględnić modele Planeta, pracujące w Nowej Soli przed transformacją, mamy wynik dwucyfrowy. A to już mówi samo za siebie.
Co Pan ceni sobie najbardziej w relacjach z Koenig & Bauer?
Hołdujemy zasadzie, że biznes tworzą ludzie i tak też jest w tym przypadku. W naszej wieloletniej współpracy z Koenig & Bauer, zarówno jeżeli chodzi o centralę jak i jej polski oddział, zawsze mieliśmy to szczęście, że trafialiśmy na osoby niezwykle profesjonalnie podchodzące do swojej pracy. Stąd też Koenig & Bauer jest nie tylko dostawcą i producentem arkuszowych maszyn offsetowych, sukcesywnie wdrażanych w obu naszych zakładach, ale przede wszystkim naszym partnerem i doradcą.
Nie umniejszając zaawansowania technologicznego samego sprzętu, to właśnie ludzie w dużej mierze decydują o sukcesach rynkowych firm i to relacje między ludźmi mają największy wpływ na ciągłość współpracy. Ta w naszym i Koenig & Bauer przypadku trwa nieprzerwanie od wielu dekad. I nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić…
Więcej na łamach czasopisma Świat Poligrafii Professional.
Źródło: Koenig & Bauer CEE