W ostatnich i najbliższych podcastach przygotowanych przez naszą redakcję pojawia się między innymi temat podsumowania targów drupa 2024. Pytamy naszych gości o ich ocenę i próbujemy poznać ich zdanie o tym, co działo się interesującego podczas tego wydarzenia.
Aby móc ocenić targi, warto pamiętać, że zawsze są one określane jako udane! Jeśli liczba odwiedzających rośnie, uznaje się to za sukces. Gdy liczba spada, pojawia się argument o „wyższej jakości odwiedzających”, który również przedstawia się jako sukces.
Podobna retoryka towarzyszyła targom drupa 2024, mimo że liczba uczestników wyniosła zaledwie 170 tys. w porównaniu do 260 tys. w 2016 roku – oznacza to spadek o 90 tys. odwiedzających. Mimo to, według organizatora i wielu wystawców, targi drupa 2024 spełniły pokładane w nich oczekiwania. Jednak opinie uczestników były bardzo zróżnicowane.
W relacjach odwiedzających można było odczuć wyraźny kontrast względem oficjalnych komunikatów. O ile Messe Düsseldorf informowało o entuzjazmie, najwyższych ocenach i innych superlatywach, o tyle wielu uczestników wyrażało swoje rozczarowanie.
Najgorszy wynik pod względem liczby odwiedzających. 170 tys. odwiedzających to najniższy wynik, jaki kiedykolwiek odnotowano w historii targów drupa. Nawet w roku inauguracyjnym, w 1951 roku, liczba uczestników wyniosła 195 tys., czyli więcej niż w 2024 roku. Co więcej, kronika targów drupa, opublikowana w 1991 roku i oparta na oryginalnych źródłach, wspomina o 310 tys. odwiedzających w pierwszym roku wydarzenia.
Od tego czasu branża poligraficzna znacznie się skurczyła, zarówno w Europie, jak i na świecie. W przeszłości na targi drupa przyjeżdżały całe zespoły pracowników. Osiem lat temu wizyta ograniczała się zazwyczaj do dyrektora firmy i dwóch kolegów, podczas gdy w roku 2024 często przyjeżdżał tylko szef firmy. To może być jedno z wyjaśnień spadku liczby odwiedzających o około 35%. Niemniej jednak trudno jednoznacznie stwierdzić, czy jest to główna przyczyna tak drastycznego zmniejszenia zainteresowania.
Przekroczenie oczekiwań czy porażka? Mimo wszystko w wybranych halach targowych panowały dobre nastroje zarówno wśród odwiedzających, jak i wystawców – szczególnie tam, gdzie prezentowali się producenci offsetowych i cyfrowych maszyn drukarskich. Przed niektórymi eksponatami gromadziły się tłumy, jak to bywało na wcześniejszych edycjach targów. Jednak takie sceny można było zaobserwować jedynie w sześciu z 18 hal wystawienniczych.
A co z pozostałymi? W dwóch trzecich hal było zaskakująco cicho. Nigdy wcześniej na targach drupa nie widziano tak wielu pustych przestrzeni czy szerokich przejść między stoiskami. Czy więc rzeczywiście wszyscy wystawcy odnieśli sukces, jak to sugerują komunikaty organizatorów?
W szczególności wymieniono „kluczowych graczy, takich jak Bobst, Canon, Fujifilm, Heidelberg, HP, Horizon, Koenig & Bauer, Komori, Konica Minolta, Kurz i Landa”, którzy informowali o podpisaniu kontraktów „znacznie powyżej oczekiwań”. Ale czy to wystarczający miernik sukcesu całych targów?…
Cały materiał możecie przeczytać na łamach czasopisma Świat Poligrafii Professional.